Ten niewielki nóż, pochodzący z rejonu zachodniego wybrzeża Francji, jako jeden z niewielu nie ma pochodzenia wiejsko-rolniczego. Nóż ten spopularyzowała warstwa duchownych, być może ze względu na piękną legendę o Św. Marcinie. Cytując Wikipedię:

>>W roku 338 św. Marcin wraz ze swoim garnizonem został przeniesiony do Galii w okolice miasta Amiens. To tutaj miało miejsce znane zdarzenie z jego życia. Zimą gdy napotkał półnagiego żebraka, oddał mu połowę swojej żołnierskiej opończy. W nocy po tym zdarzeniu w swoim śnie zobaczył Chrystusa odzianego w jego płaszcz, który mówił do aniołów: „Patrzcie, jak mnie Marcin, katechumen, przyodział”<<.

Święty ten był biskupem Tours, a więc miasta leżącego w regionie sąsiadującym z terenami dziś identyfikowanymi z nożem Saint-Martin. Według miejscowej wersji legendy, święty miał dokonać przecięcia płaszcza właśnie nożem w stylu Saint-Martin. Nie jest to oczywiście prawda, gdyż nóż w spopularyzowanej formie pochodzi dopiero z końca XIX w, niemniej jednak nadaje legendzie swoistego „zakotwiczenia”. Warto jednak dodać, że noże składane bez blokady, o podobnym kształcie, były stosowane w starożytnej Galii i Rzymie. Pewnie jak w każdej legendzie, gdzieś tkwi ziarnko prawdy.

Nóż Saint-Martin jest spokrewniony z nożami l’Yssingeaux i l’Issoire i podobnie jak one wywodzi się od tzw. Laguiole Droit, czyli prostej laguiole. l’Issoire jest wręcz czasem utożsamiany z Saint-Martin jako ten sam nóż pod inną nazwą, jednakże można między tymi nożami dopatrzyć się kilku różnic, m.in. rozmiar (Saint-Martin jest raczej mniejszy i smuklejszy) oraz zakończenie dolnego okucia (mitre). Ponadto Saint-Martin nie posiadają szydła. Podobnie jak w l’Issoire, na rękojeści często spotyka się ozdobne rozety, po 3 na każdej okładzinie. Głownia w kształcie liścia szałwii, często spotykana we francuskich nożach.

 

 


Coursolle, zwane też Coursolle Ou Sujet („tematyczne”) to francuska wariacja na temat wielofunkcyjnego scyzoryka szwajcarskiego. Stworzony przez Leona Coursolle w 1902 roku, produkowany w wielu wariantach do dziś. Innowacją w tych nożach było zastosowane okładzin rękojeści tłoczonych z mosiężnych płytek. Okładziny były jednocześnie szkieletem konstrukcji, podobnie jak dziś w popularnych scyzorykach Victorinox Alox. Rozwiązanie to miało kilka pozytywnych aspektów, którym nóż zawdzięcza sukces i popularność:

  • uproszczenie produkcji a co za tym idzie obniżenie kosztu jednostkowego egzemplarza przy zwiększeniu efektywności wytwarzania
  • zwiększenie trwałości noży poprzez rezygnację z ładnych, ale wrażliwych na wilgoć i uszkodzenia okładzin z tworzyw naturalnych
  • zmniejszenie masy i grubości noża, co sprzyjało codziennemu noszeniu i używaniu
  • tłoczenie w mosiądzu pozwalało na dekorację poprzez wybijanie dowolnego motywu. Ten ostatni aspekt Leon Coursolle zawdzięcza spotkaniu z Sylvainem Kinsburgerem (1835-1935), artystą pracującym dla paryskiej mennicy, który pomógł Leonowi Coursolle w pozyskaniu wysokiej jakości matryc do tłoczenia mosiądzu.

Od 1945 roku produkcję przejęła rodzina Couperier, stąd oba nazwiska w dzisiejszej nazwie manufaktury. W latach 90-tych XX w., podążając za ogólnym trendem odrodzenia francuskiego rzemiosła nożowniczego, firma Couperier – Coursolle tworzy kilka nowych projektów, takich jak:

Laguiole COURSOLLE

Thiers Coursolle

Napoleon – stworzony we współpracy z Cognet nóż jubileuszowy. Wiąże się z nim ciekawa historia:noże z wizerunkiem Cesarza Francuzów były bardzo popularne za czasów jego panowania – ot, symbol poparcia i patriotyzmu. Po obaleniu Napoleona i przywróceniu monarchii Burbonów wszelkie wizerunki Cesarza były planowo niszczone, zasada ta nie ominęła nawet tak drobnych przedmiotów jak kieszonkowe noże.

Jedną z manufaktur produkujących „napoleońskie” noże była manufaktura Monandel, odkupiona w 1902 r. przez Antoine Cogneta, protoplastę producentów Douk-Douka. Jego potomek, obecny właściciel firmy – Pierre Cognet – odnalazł w 2005 roku, po blisko 200 latach, zakopane na terenie fabryki matryce do tłoczenia rękojeści z wizerunkiem Bonapartego. Zaprosił on do współpracy firmę najbardziej znaną z mosiężnych rękojeści – Coursolle-Couperier. Symbolem tej przyjaznej kooperacji są loga obu firm wybite na głowni napoleońskich noży, te zaś zostały wypuszczone na rynek w limitowanej edycji 1815 sztuk.

Noże Coursolle wykonane są z węglowej stali XC75, charakterystycznym elementem jest także wybity na głowni klucz francuski – logo firmy.

Motywy tłoczone na rękojeściach najczęściej nawiązują do różnego rodzaju „outdoorowych” aktywności – polowania, sportu, prac rolno-ogrodniczych, choć nie brakuje też tak zabawnych obrazków jak chłopiec uciekający przed psem na drzewo czy powabna bogini Wenus. Osobną kategorią noży Coursolle są reklamowe miniaturki, z rękojeściami w różnych kształtach, np. retro-samochodu:

W produkcji utrzymane są także, dosyć rzadkie na rynku, noże Coursolle z rogową okładziną rękojeści.

Najnowszym produktem firmy jest Phoenix, autorstwa Yves Bellein’a – przykład nowoczesnego designu, z tradycją nie mający już raczej nic wspólnego. Jak pisze sama firma – dla kolekcjonerów 🙂

 


Nazwa noża pochodzi od miejscowości leżącej w regionie Poitou-Charentes, a dokładnie od nazwiska rodu, który założył miasto (Chatel Herault). Nóż, mimo bojowego wyglądu, był nożem myśliwskim, używanym do skłuwania postrzelonej zwierzyny. Nóż w najpopularniejszym rozmiarze – 22 cm,  stał się synonimem noża bandyckiego. Okrzyk “22, v’là les flics!” oznaczał mniej więcej “Uwaga gliny, chować ostrza!” i był sygnałem do natychmiastowego zakończenia bójki i rozpłynięcia się w tłumie. Produkcja Chatellerault jest udokumentowana od 25 maja 1771, dokumenty wspominają iż działało wtedy 50 mistrzów-wytwórców takich noży. Historyczna produkcja w Chatellerault trwała do 1930 roku, w Thiers do 1950. Mniejsze egzemplarze, zwane Couteau ” de Pute”były bronią ostatniej szansy kobiet, zwłaszcza lekko prowadzących się.

http://www.wpclipart.com/weapons/knife/knife_Chatellerault.png

http://pagesperso-orange.fr/contender/images/Couteau6.jpg